sobota, 10 stycznia 2009

Życiowa ruletka

Ostatnio modne stało się granie w pokera a mnie osobiście zainteresowała ruletka. Są różne systemy które teoretycznie dają przewagę graczowi. Szukając na Internecie informacji na ten temat, trafiłem na opracowanie dotyczące nałogu hazardzisty…

- potrzeba grania bez względu na osiągany wynik

- uzależnienie od emocji towarzyszących grze

- brak zadowolenia z wygranej (liczy się gra a nie efekt)

- popadanie w depresje gdy nie można grać

- itp.


Im dłużej o tym czytałem miałem wrażenie że podobnie jest z uwodzeniem. Gra wciąga coraz mocniej i mocniej a prawdziwego „Gracza” tj. uwodziciela można poznać po tym że nie jest celem uwiedzenie kobiety ale sprawienie by życie stało się nasycone emocjami a przez to, atrakcyjne.


Iwo kiedyś zapytał mnie:

„MeSky, masz mnóstwo telefonów, maili do atrakcyjnych kobiet, dlaczego nie zaczniesz się z którąś z Nich spotykać regularnie?”.


Dało mi to do myślenia i postanowiłem sięgnąć w głąb siebie by znaleźć odpowiedź. Okazało się że powodów jest kilka:


- jestem uzależniony od emocji a największe emocje dostarcza gra. To troszkę jak ze sportami ekstremalnymi. W skokach spadochronowych nie liczy się sam fakt pokonania różnicy wysokości ale emocje jakie temu towarzyszą. Każdy „podryw” można rozłożyć na fazy różniące się od siebie funkcją jaką pełnią w procesie poznawania i uwodzenia kobiety i tak oto jest faza OPEN (podejście i poznanie się z kobietą), ATTRACT (budowanie swojej wartości w oczach kobiety), COMFORT/RAPORT (poznawanie się nawzajem i zacieśnianie więzi), SEDUCE (faza oddziaływania na kobiece emocje), CLOSE (osiągnięcie celu którym może być związek, pocałunek, seks, numer telefonu itp.). Na niemal każdym etapie pojawia się QUALIFY (sprawdzanie czy kobieta spełnia nasze standardy) jako bardzo ważny czynnik.

Nie będę się zatrzymywał nad opisem każdego z etapów lecz zauważyłem że największą satysfakcję osiągam na etapie open i attract oraz seduce ale nudzę się na etapie budowania komfortu i zwykle w tym momencie zmieniam obiekt zainteresowania lub pomijam tę fazę uwodzenia.


- brak kobiet które spełniają moje wymagania sprowadza się do tego że nie chcę poświęcać im zbyt wiele czasu potrzebnego do zbudowania komfortu. Jest to całkiem odwrotna sytuacja niż mają AFC (przeciętni sfrustrowani kolesie), gdyż oni z braku wyboru, koncentrują się na jednej kobiecie starając się budować zbyt wcześnie raport, zanim zyskają wystarczającą uwagę kobiety. Ja po prostu nudzę się w towarzystwie przepięknych kobiet gdy ich horyzont zainteresowań zamyka się w obrębie własnej osoby. Mało jest kobiet z pasją które byłyby atrakcyjne a do tego byłyby dostatecznie otwarte na inne osoby i dojrzałe emocjonalnie. Uważam jednak że nic nie czyni większej krzywdy kobiecie niż jej przekonanie o własnej doskonałości poparte jedynie jej wyglądem.


Powyższe spostrzeżenia zachęciły mnie do zmiany priorytetów. Poznawać mogę najpiękniejsze kobiety ale czas mogę spędzać tylko z kobitami wyjątkowymi (pełnymi pasji, otwartymi, dojrzałymi emocjonalnie) nawet jeśli nie mają predyspozycji do dostania się na okładkę kolorowego magazynu dla facetów.