poniedziałek, 5 maja 2008

Jak malujemy wyimaginowane obrazy

Przyjaciel miał dziewczynę. Gdy go zostawiła, zebrał wszystkie drobiazgi które mu ją przypominały do wielkiego pudła i wyrzucił a następnie rozpłakał się. Spakowanie wszystkiego zajęło mu dwie godziny ale płacze do dziś.


Zawsze gdy oglądam komedię romantyczną, pojawia się to samo pytanie:

„Czy naiwnością jest wierzyć że taka miłość i kobiety istnieją naprawdę?”


Przed momentem przyjaciel przypomniał o sobie bo pewne wydarzenia na nowo rozdrapują jeszcze nie do końca wygojone rany. Kierując do mnie pytanie dlaczego czuje do niej taki lęki i słodycz jednocześnie zadałem mu powyższe pytanie. Stwierdził że to naiwność...


Jeśli naiwność to poszukiwania kobiet które spełniają nasze kryteria często surowe, czyniące te kobiety naszymi ideałami, staje się bezcelowe a my jesteśmy skazani na te puste laski które się wokół nas kręcą. Czasem piękne księżniczki o których inni tylko marzą lub dziewczyny z ładnymi buźkami i pozornie atrakcyjnym charakterem. Każda jednak czegoś od nas chce... seksu, pieniędzy, gwarancji na dostateczne życie, wrażeń lub poczucia władzy w związku. Doświadczyłem że ludzie są egoistami. Wiedza o tym pozwala mi przetrwać.


To zabawne ale gdy raz to zrobisz to stanie się to nałogiem... przynajmniej ze mną tak było.

Gdybym jeździł drogim autem to jak poznam czy dziewczyny patrzą na to kim jestem czy to czym jeżdżę?


Gdy kobieta zrobi coś głupiego i na przykład zacznie się przy mnie mylić lub jąkać ze zdenerwowania uznam że to słodkie. Gdy rozmyje się jej tusz będę nadal ją podziwiał. Gdy się wywróci próbując chodzić w szpilkach, pomogę jej wstać i będziemy się z tego śmiali wspólnie... stłuczone kolano opatrzę.


Większość kobiet potępia facetów za to że noszą skarpetki nie w kolorze spodni, że się zająkną albo w że głos im się łamie gdy mówią przez telefon... skreślają ich. Świat jest zbyt pokręcony by być zawsze w najlepszej formie a Ci którzy sami nie są idealni szukają lepszej wersji siebie.


Wiesz... lubię czasem zrobić przed dziewczyną coś naprawdę głupiego by sprawdzić jaka ona jest faktycznie. Kiedyś zadzwoniłem do jednej na telefon domowy i zapytałem gdzie jest, następnie zacząłem się jąkać przez telefon by sprawdzić jak zareaguje. Później byłem już wporządku facetem ale traktowała mnie z góry. Czasem udaję mało zamożnego człowieka by zobaczyć czy będzie chciała dalej ze mną rozmawiać. To naprawdę dobre... wiedzieć z kim się ma do czynienia.


Gdy przyjaciel znowu napisał że ona jest ideałem (mimo że zrobiła mu wiele świństw) nie mogłem odpisać inaczej niż:

„Bzdura! To ty tworzysz jej wyidealizowany, romantyczny obraz w swojej głowie a ja nie odpowiadałem bo z czymś co nie istnieje naprawdę, nie można walczyć!”


Odpisał:

„Próbowałem zapomnieć ale nie mogę”


Ja:

„Myśl o niej ale w inny sposób. Nie wymażesz obrazu z płótna ale możesz go zamalować innym”